Niedawno twórcy Destiny 2, Bungie i Nerf, zaprezentowali zabawkowy pistolet wzorowany na uniwersum – twórcy zostali jednak oskarżeni o plagiat projektu nowego produktu.
Użytkownik sieci pod pseudonimem Tofu_Rabbit powiedział, że projekt pistoletu rzekomo został skradziony – grafika podobnej broni pojawiła się już w 2015 roku. Jednocześnie do oświadczenia załączono porównanie, w którym naprawdę widać podobieństwa między obydwoma „pniami”.
Internauci również przyznali, że podobieństwo między obiema wersjami jest oczywiste – i poparli autora wpisu.
Bungie odpowiedziała później na skargę, mówiąc, że przeanalizuje problem, a następnie ogłosi rozwiązanie sytuacji – na razie firma zbiera informacje. Historię komplikuje również fakt, że nie mówimy o przedmiocie w grze, ale o prawdziwej zabawce.
Swoją drogą jego cena w przedsprzedaży wynosi 50 dolarów – nowy produkt miał trafić do sprzedaży 24 września. Jeżeli reklamacja okaże się słuszna, zabawka może zostać usunięta z asortymentu lub może zostać wypłacona autorowi projektu odszkodowanie.
Destiny 2 ma jednak inne problemy – średnia miesięczna strzelanka sieciowa na Steamie spadła ostatnio do najniższego poziomu od premiery gry w serwisie Valve.
Ponadto twórcy zapowiedzieli zmianę modelu wydawania aktualizacji – teraz raz w roku fani będą raczeni nie dużymi dodatkami, a dwoma mniejszymi DLC.