Oddział TSMC w Arizonie znów jest w centrum uwagi. Tym razem firma została pozwana za dyskryminację rasową przy zatrudnianiu pracowników na linii produkcyjnej Fab 21 zlokalizowanej w Arizonie w USA. Według Deborah Howington, dyrektor ds. pozyskiwania talentów, dział HR preferuje osoby pochodzenia azjatyckiego i tajwańskiego, natomiast kandydaci spoza Azji podlegają bardziej rygorystycznej procedurze selekcji.
Początkowo omawiano tę kwestię już w sierpniu, ale od tego czasu duża liczba byłych i obecnych pracowników TSMC przyłączyła się do pozwu, w ten czy inny sposób, potwierdzając istnienie dyskryminacji ze względu na rasę i miejsce urodzenia. Sama firma oczywiście wszystkiemu zaprzecza i woli twierdzić, że TSMC zatrudnia każdą osobę o odpowiednich kompetencjach. Swoją drogą, azjatyccy pracownicy wymagają mniej pieniędzy za pracę i ciągle przepracowują się, co w TSMC na Tajwanie jest normą.
„TSMC mocno wierzy w wartość zróżnicowanej siły roboczej. Zatrudniamy i awansujemy bez względu na płeć, religię, rasę, narodowość czy przynależność polityczną, ponieważ szanujemy różnice i wierzymy, że równe szanse zatrudnienia zwiększają naszą konkurencyjność. Zapewniamy także pracownikom możliwość wyrażania obaw i starania się o konstruktywne rozwiązywanie problemów”.